
Obwodnica Stężycy, która kosztowała 56,5 mln zł w dalszym ciągu jest zamknięta dla ruchu
Do końca października firma Strabag miała czas na ukończenie budowy obwodnicy Stężycy. Termin został dotrzymany. 28 września inwestycja została zgłoszona do odbioru. Jednak nowym odcinkiem w dalszym ciągu nie wolno jeździć. Jak się okazuje, droga nie została dopuszczona do użytku przez Zarząd Dróg Wojewódzkich, który jest inwestorem. Ponieważ nie mogliśmy uzyskać informacji u źródła (Zarząd Dróg Wojewódzkich jest w trakcie przenoszenia swojej siedziby), zapytaliśmy o sytuację władze gminy Stężyca. - Firma, która sprawowała nadzór budowlany ma miesiąc na odebranie prac - wyjaśnia wójt Zbigniew Chlaściak. Po odbiorze kierowane jest zgłoszenie do inwestora, czyli ZDW, aby wydał pozwolenie na użytkowanie. - To jest kolejny miesiąc. Takie są procedury i tego nie można "przeskoczyć" - dodaje Chlaściak. Jak zaznacza wójt, możliwe, że najwcześniej na przełomie listopada i grudnia trasa zostanie otwarta dla ruchu.
Mimo, że droga jest zamknięta, to nie brakuje chętnych, aby "poszaleć" na nowym asfalcie autem lub motocyklami. Takie przypadki się zdarzały już nie raz. - Mieliśmy sygnały, że dochodziło do tego typu zachowań. Dodatkowo otrzymaliśmy zgłoszenia z Krajowej Mapy Zagrożeń więc nasi funkcjonariusze byli kierowani w te rejony - mówi podinsp. Robert Wąsik z ryckiej policji.
Czy kierowcy za nielegalne jeżdżenie po obwodnicy mogą zostać ukarani mandatami? - Dopóki droga nie zostanie oddana do użytku, wszelkie naruszenia przepisów w ruchu drogowym mają miejsce poza drogą publiczną - tłumaczy policjant. W sytuacji, gdy kierujący autem lub motocyklem złamie zakaz wjazdu na zamknięty odcinek, może zostać ukarany mandatem w wysokości nawet 500 zł. - Chodzi o artykuł 98 kodeksu wykroczeń, czyli stworzenie zagrożenia poza drogą publiczną - wyjaśnia podinsp. Wąsik.
Wjazdy na obwodnicę są zabezpieczone i oznakowane zakazem z wyłączeniem pojazdów budowy. Jeżeli wjeżdżamy, naruszamy zakaz wjazdu i za to policja może również ukarać kierowcę mandatem karnym . - Trzeba liczyć się z konsekwencjami. Ktoś może tłumaczyć, że nie widział znaku, ale to nie zwalnia go z obowiązku przestrzegania przepisów - kwituje podinspektor.
Koszt inwestycji to 55,6 mln zł. Odcinek ma długość 6,15 km. Nowa trasa zaczyna się przed Stężycą. Jadąc od strony Dęblina wjedziemy na nią na wysokości Nadwiślanki. Jadąc na wprost przejedziemy po rondzie na ul. Rokickiej. Przed Brzeźcami wrócimy na starą nitkę 801. Obwodnica Stężycy jest pierwszym etapem rozbudowy popularnej "Nadwiślanki" na odcinku od skrzyżowania z drogą ekspresową S12 w Puławach do granicy z województwem mazowieckim.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Trzeba było chociaż znaki pionowe pozasłaniać, i poziome można żółtą taśmą zaklęić. Parę razy spotkałem się, że jadąc od Dęblina skręcamy z lewoskrętu, a ktoś jedzie na wprost i przed barierą nagle zjeżdża w lewo na mój pas. Szczególnie tyczy się to obcych kierowcom do tego nocą. Może Policja by to zgłosiła do zarządcy drogi, ale nie lepiej 500.
Nawet na zdjęciu widać że od strony Dęblina nie ma żadnego znaku zakazu. Oznakowanie powinni być zasłonięte bo mylnie prowadzi.
Skrzyżowanie w okolicy Nadwiślanki to całkowity niewypał. Zastanawia mnie co za idiota to projektował. Wyjazd z wsi Nadwiślańska nieakceptowalny pierwsze śniegi i zaraz będzie ktoś siedział w rowie. Dodatkowo brak oświetlenia na skrzyżowaniu z pasami dla pieszych w biało czerwone pasy wskazujące na szczegòlnie niebezpieczne miejsce. Dodatkowo ścieżka rowerowa też nieoświetlona. Za to rondo na ul. Rokickiej brak chodnikòw brak ścieżki rowerowej brak przejścia dla pieszych ale za to 20 latarni. Gdzie były władze gminy przy opiniowaniu projektu. Kto pozwolił na zmianę koncepcji przebiegu wyjazdu z wsi Nadwiślanka. W pierwotnym projekcie było to dużo lepiej pomyślane. Chociaż może lepiej że niema latarni bo wtedy było by widać wysypisko śmieci w Nadwiślan w.
Pajace. Nie ma komu odebrać roboty. Jechałem w sobote 21.11. Miejscowi śmigają chociż niby nie wolno.