
Waldemar Chochowski zarzuca Beacie Siedleckiej publiczne pomówienie i narażenie go na utratę zaufania publicznego
Dębliński radny złożył prywatny akt oskarżenia. Posiedzenie pojednawcze przed Sądem Rejonowym w Rykach odbyło się 26 sierpnia. - Oskarżyłem burmistrz Beatę Siedlecką o pomówienie mnie w wypowiedzi podczas jednej z sesji rady miasta - mówi Waldemar Chochowski.
25 maja publicznie włodarz Dęblina skomentowała opublikowany w "Twoim Głosie" list do redakcji, który napisał radny Chochowski. Skrytykował w nim 100-procentowe podwyżki opłat za wywóz śmieci. Burmistrz Beata Siedlecka zarzuciła Chochowskiemu, że w swojej publikacji nazwał mieszkańców Dęblina oszustami.
- Nie jest to prawda, ponieważ nigdzie w treści listu nie ma takiego określenia - mówi radny.
Dotarliśmy do treści treści oskarżenia. Czytamy w nim, że burmistrz dwukrotnie w swojej wypowiedzi miała stwierdzić, że Chochowski zawarł kłamliwe informacje dotyczące uszczelniania systemu gospodarowania odpadami. To m.in. brak kontroli mieszkańców, którzy nie segregują śmieci, instytucji czy firm. Ten twierdzi, że oparł je na danych uzyskanych od samej burmistrz oraz pracowników urzędu podczas posiedzeń komisji stałych oraz sesji.
Zdaniem radnego pomówieniem jest sugerowanie przez Beatę Siedlecką, że powodem podjęcia uchwały o udzieleniu bonifikaty na sprzedaż działki w Stawach na rzecz Hospicjum - Fundacja "Razem Możemy Więcej" były osobiste znajomości z członkiem rodziny osoby z zarządu fundacji. - Oświadczam, nie mam żadnego kolegi, który oczernia Dęblin na łamach prasy "Twój Głos" - podkreśla radny Chochowski. Przypomnijmy, że rada miasta na początku roku udzieliła fundacji 80 proc. bonifikaty na sprzedaż wspomnianej nieruchomości. Obiekt został sprzedany za 140 tys. zł. Obecnie powstaje tam dzienny dom opieki i stacjonarne hospicjum dla terminalnie chorych. - W poprzedniej kadencji Beata Siedlecka nie krytykowała tego, jak to czyni teraz. Chwaliła się tą inicjatywą w swoich materiałach wyborczych w kampanii w 2018 roku - zaznacza Chochowski.
Pomówieniem według Chochowskiego, jest też również sugerowanie, że był niegodny odznaczenia jako strażak. - Burmistrz nie jest instytucją powołaną do oceniania mnie jako strażaka Państwowej Straży Pożarnej - uważa. - Przypisywanie mi w publicznej wypowiedzi nieprawdziwych działań oraz negatywna ocena mojej pracy zawodowej mają za zadanie narazić mnie na utratę zaufania publicznego - oznajmia radny.
Posiedzenie pojednawcze nie przyniosło rezultatu. Waldemar Chochowski w pozwie żąda od Beaty Siedleckiej 10 tys. zł wpłaty na konto Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, przeprosin oraz publikacji wyroku na trzeciej stronie w "Twoim Głosie" oraz na stronie internetowej urzędu miasta. Dodatkowo żąda, aby usunąć nieprawdziwe wypowiedzi burmistrz Siedleckiej z zamieszczonych w internecie nagrań z XII sesji oraz protokołu z jej posiedzenia.
- Warunki przedstawione przez oskarżyciela są dla mnie nie do przyjęcia. Przytoczona moja wypowiedź zawarta w akcie oskarżenia opiera się na sytuacjach faktycznych, które są do udowodnienia - wyjaśniała w sadzie burmistrz Siedlecka. Dodała jednak, że jest skłonna do zawarcia ugody i przeproszenia radnego na sali sądowej i podanie sobie ręki, co miałoby być wzajemnym ustępstwem. Radny nie zgodził się na takie rozwiązanie.
Próbowaliśmy skontaktować się z Beatą Siedlecką z prośbą o komentarz. Nie odbierała telefonów.
Następną rozprawę zaplanowano na 5 listopada.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie