
Członkowie Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów spędzili czas na wspólnej zabawie. Okazją był Dzień Seniora
Na początek przed seniorami wystąpiły dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 5 w Dęblinie. Uczniowie zaprezentowali układy taneczne i część artystyczną. - W kameralnej sali zasiadali sami dojrzali. Dojrzałe białogłowy, dojrzali panowie, kształtów raczej dość krągłych z siwizną na głowie. Cóż oni tutaj robią - pytanie do rzeczy. Czy państwo przyszli tutaj się leczyć? - tymi słowami przywitał gości Andrzej Startek. Dzieci zachwyciły przybyłych swoim występem. Najwięcej uśmiechów wywołała część dotycząca emerytur. - Życie kawałów wam nie szczędzi. Weźmy za przykład emerytury... One śmiech dają chodź dość ponury - mówi jedna z uczennic. - Albo te podwyżki... Od śmiechu można dostać zadyszki - dodaje.
Młodzi życzyli starszym wielu radości, zdrowia i uśmiechu, bo ten kto się śmieje, żyje dłużej.
Uczestnicy wzięli sobie do serca te rady, bo uśmiechy nie znikały z ich twarzy przez cały wieczór. Spotkanie było okazją do podziękowania najbardziej aktywnym członkom. Odznaki związkowe otrzymali: Janina Zdunek, Danuta Grzęda i Janusz Ochal. Kilkanaście osób otrzymało też podziękowania i pamiątkowe dyplomy. Wśród nich znalazła się Krystyna Jopek. - Już od młodych lat działałam w organizacjach społecznych, bo nie umiem żyć samotnie. To daje mi szczęście i wiele radości, a ludzie są dla mnie najważniejsi - mówi. Pani Krystyna jest emerytowaną nauczycielką. Z młodzieżą pracowała przez 43 lata. Dawniej przez dwie kadencje pełniła rolę prezesa w Związku Nauczycielstwa Polskiego. W 2006 roku, odkąd przeszła na emeryturę, zapisała się do Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów. - Lubię czuć się potrzebna, a tu wiem, że jestem. Wspólnie organizujemy spotkania integracyjne i wyjeżdżamy na wczasy. Byliśmy m.in. w Łebie, Wrocławiu, Olsztynie, Poznaniu, czy w miejscowościach górskich i na Mazurach - dodaje.
W podobnym tonie wypowiada się ppłk Zbigniew Grzegorzewski, który również otrzymał wyróżnienie. Na emeryturze przebywa od 10 lat. Pracował jako komendant w Wojskowej Komisji Uzupełnień w Kozienicach oraz w Pułku Pontonowym w Dęblinie. Pan Zbigniew przyznaje, że gdy pracował nieustannie współpracował z ludźmi. - Nie chcę, żeby to się zmieniło, więc zapisaliśmy się z żoną do związku. Chcemy mieć coś od życia i nie zamykać się w domu - mówi. - Jesień życia zależy tylko od nas. W naszych rękach jest nasz cenny czas i czy odpowiednio go wykorzystamy. Musimy życzyć sobie przede wszystkim zdrowia - dodaje.
Seniorzy z okazji swojego święta otrzymali też moc życzeń. - Jesteście nam potrzebni. Któż z nas nie chciałby mieć dziadka, który jest złotą rączką i wtulić się w kochające ramiona babci? Dajecie nam wiele ciepła, ale i cenne rady, dzielicie się doświadczeniem życiowym. Możemy się od was wiele nauczyć, za co dziękujemy - mówi wicestarosta Dariusz Cenkiel. - To właśnie ludzie w waszym wieku tworzą cywilizację. Wielu z nich to odkrywcy, wybitni naukowcy i artyści. Wszystko przed wami, więc życzę zdrowia, abyście mieli siłę mierzyć się z codziennością - dodaje.
Do życzeń przyłączyła się też burmistrz Beata Siedlecka. - Wyróżniacie się dzisiaj wszyscy, ale w szczególny sposób pragnę podziękować przewodniczącemu Jasiowi, który integruje środowisko seniorów i aktywizuje mieszkańców naszego miasta - mówi burmistrz. - Poświęcasz swój wolny czas. Organizujesz spotkania i wspólny wypoczynek. Wyrażamy uznanie dla twojej postawy oraz życzymy pomyślności, zdrowia i miłości, a jesień życia niech będzie najlepszym czasem na spełnianie rzeczy niespełnionych - dodaje
Związkiem od blisko 39 lat przewodzi Jan Prządka. - Spotykamy się każdego roku. Lubię ludzi i chcę być z nimi w stałym kontakcie - mówi przewodniczący zarządu rejonowego oddziału dęblińskiego. Pan Jan mówi, że zanim zaczął działać na rzecz seniorów, przeżył trudne doświadczenie. - W 1980 roku uległem poważnemu wypadkowi, podczas którego uszkodziłem kręgosłup - wspomina. - Aż 4,5 miesiąca przeleżałem w łóżku i prosiłem Boga o zdrowie. Obiecałem sobie, że jeśli wyjdę z tego będę służył ludziom - wyjaśnia. Jan Prządka dotrzymał słowa. - Zrozumiałem, że największym skarbem człowieka jest życie. Powinno się je przeżyć tak, by nie odczuć żalu po beztrosko przeżytych latach. Warto robić coś dla innych, pomagać im i służyć oraz móc sobie powiedzieć, że większość życia poświęciliśmy najważniejszej sprawie - drugiemu człowiekowi - kończy.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie