Reklama

Dęblin - Zmarł Piotr Badaj

Portal tuDeblin.pl
08/12/2019 22:08

Miał 62 lata. Był znanym społecznikiem

Był emerytowanym porucznikiem Wojska Polskiego i dęblińskim społecznikiem. Piotr Badaj miał 62 lata

Śmierć przyszła niespodziewanie. Jeszcze kilka dni temu, pełen życia Piotr Badaj mówił, że jedzie do szpitala na zabieg. - Będę tam kilka dni. Jak wrócę to napiszemy świetny artykuł. Wprowadzam właśnie kilka nowych pomysłów na stadionie miejskim - powiedział przez telefon. Rozmawialiśmy jeszcze chwilę po czym umówiliśmy się na spotkanie. Cieszyłem się, że taki człowiek zajmuje się stadionem i klubami piłkarskimi. W końcu w jednym z nich spędziłem prawie 10 lat. We wtorek 19 listopada otrzymałem telefon od jego córki Marty. - Wczoraj o 5:50 zmarł mój tata - powiedziała łamiącym głosem. Okazało się, że Piotr czekał w szpitalu na zabieg wszczepienia konwertera. Wtedy zaatakowała go skrzeplina, która pękła. Nie doczekał operacji.

Zostawił żonę, dzieci i wnuki

Piotrek, nie tak miało wyglądać to pożegnanie. Nie w takich okolicznościach - mówił podczas ceremonii pogrzebowej ks. Zenon Pawelak. - Był zawsze pełen humoru i uśmiechu, ale widać Bóg chciał inaczej - dodał. Kościół pw. Matki Bożej Loretańskiej był wypełniony po brzegi ludźmi, którzy chcieli go pożegnać. - Pytacie dlaczego jest nas tu tak dużo ? Dlatego, że Piotr był dobrym człowiekiem. Człowiekiem przez wielkie "C "  - kontynuował kapłan.

Z żoną Małgorzatą przeżyli 40 lat w małżeństwie. Doczekali dwójki dzieci Roberta i Martę. - Tata będzie dla nas zawsze przykładem - mówi córka. - Wychował nas na dobrych i zaradnych ludzi - dodaje. - Zawsze byliśmy dla niego na pierwszym miejscu. To on nauczył nas organizacji życia i pewności siebie - zaznacza syn Robert.

Chciał być marynarzem

Z Piotrem znaliśmy się od lat. Nie było chyba osoby, która by go nie lubiła - wspomina Leopold Świetliński z rady miasta. - Zawsze pewny siebie, uśmiechnięty wiedział czego chce i do tego dążył. Wiedział co ma robić jako działacz społeczny w zarządzie osiedla Lotnisko czy teraz zajmując się obiektami sportowymi, w tym stadionem miejskim - dodaje. Jak zaznacza nie wchodził w żadną politykę. - Chciał współpracować i działać ze wszystkimi. Wielka szkoda, że go już z nami nie ma - kończy.

Andrzej Mikusek spędził w Piotrem Badajem trzy lata w szkole zawodowej i kolejne trzy w technikum. - Pamiętam jak na obronie pracy dyplomowej jeden z nauczycieli zaczął na mnie krzyczeć, to Piotrek zrobił mu awanturę - mówi. Po szkole średniej razem zdawali na Wyższą Szkołę Marynarki w Gdyni. - Obaj się nie dostaliśmy, a Piotrek przeniósł swoje dokumenty do ówczesnej Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych. I tutaj już został - dodaje. Andrzej Mikusek wspomina go jako dobrego kolegę, z którym zawsze miał dobry kontakt. - Nie zapomnę do dzisiaj jak wiele lat temu u niego na podwórku na Żdżarach położyliśmy na boku Syrenę na oponach i zabezpieczaliśmy podwozie - wspomina.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo TUdeblin.pl




Reklama
Wróć do