
Uczestnicy Warsztatów Terapii Zajęciowych przenieśli się do nowej siedziby przy ulicy 15 Pułku Piechoty Wilków. Wcześniej było tu przedszkole
W budynku o powierzchni ponad 100 m2 są duże i przestronne sale. Wszystkie znajdują się na parterze. - Dwie sale przedszkolne zostały przedzielone na pół, a z pomieszczenia, gdzie wcześniej była kuchnia, zrobiono dwie salki z przeznaczeniem na pracownię stolarską - tłumaczy Jolanta Pyra, kierownik WTZ. Oprócz tego jest też pracownia komputerowo - multimedialna, umiejętności społecznych, krawiecko-rękodzielnicza oraz artystyczno-plastyczna. Podopieczni mogą korzystać także z zajęć z języka włoskiego i warsztatów fotograficznych. - Wielu z nich wyróżnia się szczególnie językowo. Chcielibyśmy kiedyś zorganizować dla nich wyjazd do Włoch - oznajmia pani kierownik. Obecnie na zajęcia uczęszcza 25 osób. W każdej pracowni jednoczenie przebywa 5 osób i instruktor.
Uczestnicy mogą również spróbować swoich sił w ogrodnictwie. Budynek otoczony jest zielenią. Podopieczni WTZ-ów będą kosić trawę, przesadzać rośliny, dbać o krzewy i drzewka, czy grabić liście. - Nasz poprzedni ogród był już zagospodarowany. Nie było w nim wiele pracy i możliwości. Utrzymywaliśmy to miejsce w porządku - dodaje. Przed przeprowadzką trzeba było również wykonać remont łazienki, która była przystosowana do potrzeb małych dzieci. - Są dwie kabiny, z czego jedna jest większa ze względu na przystosowanie dla osób na wózkach inwalidzkich - zaznacza pani Jolanta. Na zewnątrz jest podjazd dla osób poruszających się na wózkach.
Jest również oddzielny gabinet dla pani kierownik i księgowej. - Jesteśmy w trakcie przygotowania sali gabinetu dla psychologa, aby można było przeprowadzać rozmowy i indywidualną terapię. W poprzedniej siedzibie nie było oddzielnego gabinetu, a spotkania z psychologiem odbywały się w różnych pracowniach - dodaje pani kierownik. Niebawem ma pojawić się też sala rehabilitacyjna.
W środku i na zewnątrz jest jeszcze sporo do zrobienia. - Trzeba pomalować ściany, a w przyszłości ocieplić budynek i zrobić nową elewację. Czekamy na nabór do projektów unijnych - oznajmia Jolanta Pyra.
Miasto nie będzie musiało utrzymywać budynku, bo działalność WTZ-ów w 90% finansuje PEFRON, a w 10 % starostwo powiatowe. - Jesteśmy wdzięczni burmistrz Beacie Siedleckiej za to, że wpadła na taki pomysł i pomyślała o naszych podopiecznych - dodaje.
Największym mankamentem poprzedniej siedziby był brak windy. - Trzy pracownie znajdowały się na półpiętrze i nie było możliwości złamania tzw. bariery architektonicznej ze względu na konstrukcję budynku. Osoby poruszające się na wózkach inwalidzkich praktycznie z nich nie korzystały - wyjaśnia pani Jolanta. Niepełnosprawni mieli do dyspozycji jedynie pracownie komputerową i stolarską. - Sala komputerowa była niewielka, a zdarzało się, że były tam dwie lub trzy osoby na wózkach - dodaje pani kierownik.
- Początkowo myśleliśmy, żeby przenieść WTZ do budynku przy ul. Michalinowskiej, ale są tam wysokie schody, które trzeba by było zburzyć. W tym budynku nie było takiego problemu - mówi burmistrz Beata Siedlecka. - Poza tym trzeba by było przeprowadzić generalny remont. Tu wszystko jest na jednym poziomie. Warsztaty mają własną i odrębną siedzibę - podsumowuje.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie