Reklama

DĘBLIN: Radny uratował konie. Miały trafić na rzeź

Portal tuDeblin.pl
08/10/2021 07:14

- Od dawna nosiłem się z zamiarem zakupu koni. Trzy piękne i rasowe klacze przyjechały do mnie z Podlasia, inaczej straciłyby życie - opowiada Jarosław Wojtyś z Dęblina

- Mój dziadek Jan hodował konie jeszcze przed i w trakcie wojny. Niestety nie było mi dane go poznać, ale ojciec zawsze go wspominał i opowiadał historie o tych niesamowicie spokojnych zwierzętach - mówi pan Jarosław. - Te opowieści tak mnie zachwyciły, że od dawna nosiłem się z zamiarem zakupu koni i w końcu się udało - dodaje.  

300 km do nowego właściciela

Decyzja zapadła po tym, jak pan Jarosław znalazł w Internecie ogłoszenie o sprzedaży koni. Zamieścił je młody mężczyzna, który wspólnie z ojcem prowadził gospodarstwo w Łomży. - Ale po śmierci taty postanowił sprzedać konie i zająć się tylko bykami. Konie były oczkiem w głowie jego ojca - opowiada dęblinianin. - Napisał, że jeśli w ciągu miesiąca nie znajdzie się chętny, to zwierzęta trafią na rzeź - dodaje. Nie było czasu na zastanawianie się. Trzeba było działać. - Planowałem hodowlę koni za kilka lat, ale w tej sytuacji od razu zadzwoniłem pod wskazany numer. Powiedziałem, że je kupię, a mężczyzna zaproponował, że przywiezie je na miejsce - mówi Wojtyś. W taki oto sposób, po przebyciu blisko 300 km, konie trafiły do Dęblina.

Nowy gospodarz przywitał dwie piękne, licencjonowane klacze rasy konik polski. Mają nietypową i rzadko spotykaną maść tzw. szarą. To czterolatki Vita i Torla. Z czasem stado powiększyło się o trzyletnią Torę. - Wszystkie "dziewczyny" uczestniczą w programie ochrony zasobów genetycznych. Uczestniczą w nim konie niektórych ras, m.in. konik polski, dzięki czemu zachowany jest ten gatunek - wyjaśnia nasz rozmówca. - Te starsze są już po dopuszczeniu do ogiera i liczę, że stadko będzie się systematycznie powiększać - zaznacza nasz rozmówca.

Nie straszne im trudne warunki

Ta rasa z natury żyje na "dziko". - Dlatego konie są odporne na trudne warunki bytowania. Nie straszny im deszcz, śnieg, czy niskie temperatury. Radzą sobie w każdych warunkach i nie są wymagające - opowiada pan Jarosław. - Gdy pada deszcz, woda spływa po nich, jak po przysłowiowej kaczce. To dzięki sierści, która jest gęsta i tłusta - dodaje. Ich główny składnik pożywienia to siano i słoma. Nie powinny być karmione paszami wysokokalorycznymi. - Dostają również warzywa i owoce: marchew, buraki i jabłka. W warunkach naturalnych latem jedzą więcej, żeby nabrać masy tłuszczowej i przetrwać zimę - tłumaczy Wojtyś.  

Aby przybliżyć zwierzętom naturalne warunki, właściciel zabrał je do... lasu. - Mój przyjaciel Bogdan Dziubak, użyczył mi piękną leśną polanę. Wierzę, że obcując z naturą będą najlepiej się czuły. Bez ludzi i zgiełku - mówi pan Jarosław. Poza tym koniki polskie nie potrzebują również stajni z prawdziwego zdarzenia. Wystarczy jedynie zadaszona wiata. Dodatkowo konie mają twardy róg kopytowy, pozwalający pracować niepodkutym na twardym podłożu.

Czekolada i chipsy dla koni

-Nie są wymagającymi stworzeniami, a mi to odpowiada, bo nie mam zbyt wiele wolnego czasu. Cieszę się, że spełniłem swoje kolejne marzenie - przyznaje radny. - Konie są spokojne, cierpliwe i można się przy nich odprężyć. Czasem, gdy ktoś mnie zdenerwuje, co rzadko się zdarza, lubię z nimi przebywać - opowiada. Wojtyś przyznaje, że nieraz odwiedzają go rodziny z dziećmi lub przejezdni, którzy chcą obejrzeć lub pogłaskać konie. - Najmłodsi często przynoszą koniom czekolady, chipsy i inne smakołyki, które sami uwielbiają i chcą się nimi dzielić, ale tłumaczę im, że niestety konie tego nie jadają - opowiada.  

Pan Jarosław lubi zwierzęta i przyrodę. W gospodarstwie są również kury oraz dwaj ulubieńcy - psy myśliwskie - Bingo i Kusy. Dawniej nasz radny zajmował się wędkarstwem, a obecnie hoduje pszczoły i produkuje miód oraz produkty pszczele. - Mam trzy pasje i największe miłości mojego życia. To motocykle, pszczoły i od niedawna konie - podsumowuje.

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Leonsio - niezalogowany 2021-10-08 07:56:29

    A kota z centralnej Polski nie ma?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    wladek z wislanej - niezalogowany 2021-10-08 16:48:17

    a dlaczego akurat w ciagu miesiaca,jak sie chce sprzedac,to sie czeka,troche to podejrzane ,takie stawianie pod siciana,miesiac albo na kielbasy.no ale teraz pan radny bedzie do gminy kuniem.ekologicznie i zdrowo,a co do komentarza wyzej,kota z centalnej polski kargul z pawlakiem wykonczyli.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Kunio z Borowej - niezalogowany 2021-10-10 10:11:54

    Kot byĺ na sznurku. Dobrze Władek piszesz.

    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo TUdeblin.pl




Reklama
Wróć do