
Wysoka trawa i owady, brak zadaszenia, wyblaknięte tabliczki informacyjne i wandale na boisku. - Nie można wyjść z dziećmi w ciągu dnia, bo parzy słońce, a wieczorami młodzi spożywają tu alkohol - mówi mieszkaniec
Pan Zdzisław mieszka na os. Wiślana. - Przychodzę tu codziennie z wnuczkami Lenką i Natalką, ale trwa jest tak wysoka, że dziewczynkom sięga do kolan. Nie chcą siedzieć przez całe dnie w domu, wolą zabawę na świeżym powietrzu - mówi mężczyzna. W wysokich zaroślach kryje się wiele owadów, a w tym groźne dla zdrowia kleszcze. - W 2016 roku "złapałem" tu kleszcza i niestety zaraziłem się boreliozą. Teraz muszę się leczyć i być pod stałą opieką lekarza. Na szczęście dzieci nie zostały pogryzione - opowiada. Mężczyzna uważa, że miasto powinno cyklicznie wykonywać opryski w takich miejscach. - Bywają lata, że gnieżdżą się tu komary, muchy i robaki oraz inne owady, więc warto byłoby zadbać o bezpieczeństwo dzieci. Robactwa tu nie brakuje, jak w puszczy - mówi.
Mieszkaniec osiedla zauważa, że na placu zabaw nie ma również drzew, ani zadaszenia. - W ciągu dnia jest tak gorąco, że nie można wytrzymać. Jest jak na pustyni. Dookoła nie ma zadaszenia, ani nawet jednego drzewa. Dzieci muszą się bawić jedynie przed wieczorem, gdy słońce powoli się chowa - dodaje. Ale to nie wszystko. Na placu zabaw częstymi gośćmi są... psy. - Niby jest tabliczka o zakazie ich wyprowadzania, ale jest wyblaknięta i nieczytelna. Na trawie jest pełno odchodów - mówi. Opowiada, że wieczorami młodzież spożywa tu alkohol. - Jest pełno szkieł w trawie i strach, żeby dzieci się nie pokaleczyły - tłumaczy. - Pijani ludzie niszczą barierki, ogrodzenie i plastikowe siedziska - zaznacza.
Pan Zdzisław przyznaje, że w osiedlu przydałaby się również kurtyna wodna na upalne dni. - Widziałem takie rozwiązanie m.in. w Rykach, czy Puławach. U nas też by się sprawdziło, nie tylko dla dzieci, ale i dla dorosłych - mówi.
Radny Andrzej Kurowski przyznaje, że trawa na placu i boisku jest koszona sukcesywnie. - Ostatnio była wykoszona na początku czerwca, tuż przed zebraniem osiedlowym - zaznacza. - Z tego co udało mi się dowiedzieć w urzędzie miasta, to w obecnym czasie trawy są koszone każdego dnia w różnych miejscach miasta. Mamy aż 17 osiedli, a tylko czterech pracowników interwencyjnych, którzy się tym zajmują - dodaje. Obecnie prace trwają na os. Lotnisko i Masowie. Pan Andrzej tłumaczy, że w najbliższych dniach ekipa powinna dotrzeć również na os. Wiślana. - Bądźmy wyrozumiali dla naszych pracowników, którzy pracują w pocie czoła w największe upały. Terenów trawiastych jest sporo w Dęblinie, a oni pół dnia spędzają na koszeniu kosami spalinowymi w pełnym "umundurowaniu", żeby było bezpiecznie - oznajmia. Radny tłumaczy, że jeśli chodzi o akty wandalizmu, to można je zgłaszać na policję. - Na jednym z bloków jest kamera i w komisariacie mają wgląd do nagrań. Poza tym będziemy się starać o odszkodowania za zniszczone sprzęty od ubezpieczyciela obiektu - podsumowuje.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie