Reklama

"Najtrudniej jest przygotować ciało dziecka"

Krzysztof Sawczuk i jego syn Zbigniew przygotowują zmarłych do ostatniej drogi. Opowiedzieli nam o kulisach swojej pracy. - Ktoś musi to robić - zauważa pan Zbigniew

W tym roku minęło 30 lat, od kiedy pochodzący ze Stanina Krzysztof Sawczuk rozpoczął działalność firmy pogrzebowej. Do Dęblina przybył w 1979 roku. - Było to dokładnie 28 kwietnia. Objąłem wtedy obowiązki kościelnego w parafii Piusa V. Miałem przeszkolenie związane z ostatnią drogą ludzi, więc z czasem postanowiłem założyć firmę pogrzebową, która działa już ponad 30 lat. Pierwszy pogrzeb pamiętam doskonale. Po ciało musiałem pojechać do Puław. Uroczystość odbyła się w piątek. Żona rzuciła: "Piątek, zły początek". Nie przejmowałem się tym. Tak wypadło. Trzeba było działać - mówi Krzysztof Sawczuk.

Cały artykuł w Twoim Głosie. Zapraszamy do lektury!
 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo TUdeblin.pl




Reklama
Wróć do