Reklama

Nóż i śpiący pijany. Takie rzeczy w Dęblinie

Niecodzienne chwile przeżyłem kilkanaście dni temu.

Tuż przed godz. 23 pojechałem do sklepu spożywczego. Tam spotkałem młodego człowieka rodem z Wrocławia. Zapewne ma związki z wojskiem. Opowiedział historię, która spotkała go niedawno. Na ulicy Spacerowej podeszło do niego dwóch mężczyzn. Chcieli pieniądze na wódkę. Odmowa wrocławianina oznaczała szarpaninę.

W pewnym momencie jeden z nich wyjął nóż i zranił przeciwnika w klatkę piersiową. Na dowód pokazał zdjęcia uszkodzonego nosa, zalanego krwią oraz fotkę uszkodzenia ciała na wysokości piersi. Wszystko działo się pod osłoną nocy, gdy latarnie w zdecydowanej większości miasta zostały wyłączone po godz. 23.

Wracałem do domu. Wjechałem w swoją ulicę. Z na przeciwka kierowca migał światłami. Zatrzymałem się. Dopiero po chwili zauważyłem, że na ulicy leży rower, a na tylnym kole... mężczyzna. Co robił?

Spał! Czuć było od niego alkohol. Gdybym nie zauważył reakcji kierowcy, zapewne najechałbym na smacznie śpiącego człowieka. Po chwili przyjechał jego kompan. Mówił, że wracali do domu, ale przez brak światła na ulicach rozłączyli się. Kolega nie dał rady jechać dalej, więc uciął sobie drzemkę.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo TUdeblin.pl




Reklama
Wróć do