
Jedenastolatek został na szkolnym boisku dotkliwie pobity przez agresywnego rówieśnika. Sprawa trafiła do Wydziału Rodzinnego i Nieletnich Sądu Rejonowego w Rykach
Do zdarzenia doszło w poniedziałek (5 lipca) na boisku przy Zespole Szkół Ogólnokształcących w Dęblinie. Syn pani Katarzyny grał z kolegą w piłkę. Obok grała grupa młodzieży. Jak mówi pani Katarzyna, mama poszkodowanego chłopca, w pewnym momencie piłka jej syna wpadła na ich boisko.
- Tamci zamiast oddać piłkę, to złośliwie wykopywali ją dalej. Piłka lądowała pod szkołą, albo na parkingu - opowiada mama 11-latka. Syn pani Katarzyny wraz z kolegą zwrócili im uwagę. To nie poskutkowało. Doszło do wymiany słów. - Jeden z chłopców bawiących się obok podszedł do mojego syna i z całej siły przyłożył mu pięścią w nos - relacjonuje pani Katarzyna. Karol upadł na ziemię. Nie był w stanie zadzwonić do rodziców. Telefon do mamy Karola wykonał kolega, który wcześniej oddalił się z boiska. - Powiedział, żebym szybko przyjechała, bo Karol został pobity - wspomina słowa chłopca. Karol po chwili podniósł się, ponieważ słyszał, jak sprawca pobicia się odgrażał. - Bał się, że jeszcze mocniej mu dołoży. Doszedł do tui i tam się zatrzymał. Miał zawroty głowy. Pomocy udzielił mu przebywający w pobliżu instruktor tenisa - mówi mama chłopca.
Pani Katarzyna dojechała na miejsce. - Jak zobaczyłam go w takim stanie, to nogi się pode mną ugięły. Na jego twarzy widoczne było złamanie kości nosowych - opowiada. Kobieta próbowała porozmawiać ze sprawcą pobicia. - To dziecko zachowywało się okropnie, bardzo niegrzecznie. Zwracał się do mnie, jak do swojej koleżanki per ty. Nie miał poczucia winy - opowiada. Na miejsce dojechał mąż pani Katarzyny. Małżeństwo wezwało karetkę pogotowia i policję. - Jeszcze przez telefon policjant prosił, bym ustaliła imię i nazwisko tego chłopaka. Jego znajomi kryli go. Dopiero inne dzieci powiedziały, jak się nazywa i że chodzi do szkoły nr 2 w Dęblinie. Jak się okazało, jest znany w środowisku - mówi mama Karola.
Na miejsce przyjechali funkcjonariusze z miejscowego komisariatu. - Przeprowadzali interwencję z udziałem osób małoletnich. Sporządzoną dokumentację dotyczącą zdarzenia przesłano do Wydziału Rodzinnego i Nieletnich Sądu Rejonowego w Rykach - informuje st. asp. Radosław Żmuda, rzecznik prasowy KPP w Rykach.
Więcej informacji na temat zdarzenia w Dęblinie w najnowszym wydaniu "Twojego Głosu".
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie