Reklama

Rolnicy chcą handlować za darmo, ale na starym targowisku

Portal tuDeblin.pl
11/03/2022 12:59

- To celowa robota, żeby nas stąd wykurzyć. Urząd udostępnił miejsce. To fakt. Tylko szkoda, że nikt tam nie będzie handlował. To się mija z celem - mówi Jadwiga Poterek z Trzcianek

Od początku roku obowiązuje prawo pozwalające rolnikom sprzedawać swoje produkty w piątki i soboty bez opłaty targowej. Dęblińscy radni już podjęli w tej sprawie uchwałę wskazując, jako jako miejsce do darmowego handlu, targowisko przy ulicy Niepodległości. Rolnicy mogą handlować na nim w piątki i soboty bezpłatnie między godziną 5 a 13.   

"To się mija z celem"

Wprowadzone przepisy mają ułatwić rolnikom handel towarem własnej produkcji dzięki zwolnieniu z opłaty targowej i pozytywnie wpłynąć na ich dochody. Problem w tym, że rolnicy nie chcą handlować w tym miejscu. Uważają, że miejscem do darmowego handlu powinien być targ przy stadionie "Czarnych". W tej chwili sprzedający płacą 40 zł miesięcznie za rezerwację miejsca i 12 zł za dzień targowy od 1 m2 zajętej powierzchni. 

Przepisy weszły już w życie, ale ani w piątek, ani w sobotę na nowym targowisku nie było nikogo. Za to przy ul. 15. PP Wilków plac tętnił życiem. - To celowa robota, żeby nas stąd wykurzyć. Urząd udostępnił miejsce. To fakt. Tylko szkoda, że nikt tam nie będzie handlował. To się mija z celem - mów Jadwiga Poterek z Trzcianek (gmina Nowodwór), która na targu przy stadionie "Czarnych" handluje od ponad 30 lat.

Równie długo handluje jej syn Paweł. Sprzedaje jabłka rozmaitych odmian. Ma swoich stałych klientów. - Tu są duże osiedla. Każdy jest przyzwyczajony do tego miejsca, zarówno sprzedający, jak i kupujący. Ludzie kupują na targu, bo towar jest świeży, prosto od rolnika - mówi pan Paweł. Mężczyzna nie chce się stąd przenosić. - Chcemy korzystać z udogodnienia, jakie rolnikom przysługuje, ale w tym miejscu, a nie na Niepodległości - mówi. W sobotę pan Paweł zapłacił 24 zł za zajęcie tzw. "placowego". 

Tu jest wygodnie

Rolnicy głośno wyrażają swój sprzeciw. - Na Niepodległości nie ma warunków do handlu, nie ma zaplecza. Nie ma parkingów. Gdzie klienci mają zaparkować swoje samochody? - mówi Jadwiga Poterek. Uważa, że nowe targowisko jest bezużyteczne. - Tam jest tragedia, nawet stoły zabrali - mówi. Kobieta próbowała handlować tam w środy. - Przejdzie 10 osób, a 30 zł trzeba płacić. To wysoka stawka. Nigdzie, w żadnym mieście tyle nie płacę - żali się sprzedawczyni. 

W podobnym tonie wypowiada się Henryk Gogacz, rolnik z Borku po drugiej strony Wisły. - Od zawsze handluję tu owocami. Kiedyś jeździło się konikiem i sprzedawało na "podkówce". Później zrobili tu targ i od tamtej pory co sobotę jestem. Przyzwyczaiłem się do tego miejsca. Jest mi tu dobrze prowadzić handel. Są ludzie, jest ruch w interesie - mówi. Wtórują mu Mieczysław Stefański i Tadeusz Drążyk. Panowie uważają, że klienci na targowisko przy Niepodległości jeździć nie będą. 

Helena Zielińska z Głuśca również ma status rolnika. - Tamto targowisko nie ma racji bytu, bo tam nie ma klienta. Ludzie starsi po pięć razy tu przychodzą. Nawet po to, by pobyć między ludźmi. Tam nie pójdą - zauważa kobieta, która sprzedaje warzywa.

Przyjeżdżam tu od lat. Tam nie ma, jak dojechać. Powinni tu poprawić warunki, żeby ci, co sprzedają, nie stali w wodzie. Mamy XXI wiek - zauważa pani Aneta, klientka.

- Chyba musiałbym na głowę upaść, żeby jeździć po zakupy na tamten targ - mówi Bogdan Czartek. - Ten jest najlepszy. Tu jest blisko i wygodnie - uważa mieszkaniec. 

Bezpiecznie i wygodnie 

Radę miasta do wskazania miejsca handlu dla rolników w piątki i soboty bez opłaty targowej zobowiązała ustawa. Zdecydowali się na targowisko przy ulicy Niepodległości. - Wybraliśmy to miejsce, ponieważ jest bezpieczne i wygodne. Teren jest suchy, czysty - mówi burmistrz Beata Siedlecka. - Jesteśmy wyjątkowym miastem, bo u nas handel jest właśnie w piątki i soboty. Te miasta, które mają handel w inne dni, miały prostsze wyjście. Mogły wskazać te same targowiska - dodaje włodarz.

Ustawodawcy chodziło o to, by osoby handlujące i będące rolnikami nie mieszały się z innymi sprzedawcami. - Mogłoby to prowadzić do niezdrowych sytuacji między handlującymi - zauważa burmistrz. Część z nich handlowałaby bez opłat targowych, a inni musieliby płacić tak, jak do tej pory. Ustawa nie reguluje też wszystkich kwestii. - Nie ma na przykład wskazanego dokumentu, jakim rolnicy mają się okazywać. Czekamy. Być może będą jakieś modyfikacje tej ustawy - mówi burmistrz Siedlecka.

Handlujący rolnicy mówią wprost, że nie chcą przenosić się z 15 Pułku Piechoty "Wilków". - Nawet, gdybyśmy wskazali handlującym rolnikom teren np. pod płotem, koło budynku sportowego lub po drugiej stronie, przy ul. Krzywej, to nikt z tych ludzi, którzy mają swoje stałe miejsce w alejce, nie przeniesie się - uważa burmistrz. 

Społeczny opór i nowe koncepcje

 Nie ma, co ukrywać. Dęblin jest przywiązany do tego miejsca. - Ludzie lubią to miejsce. Chcą tu kupować i handlować, mimo złych warunków - przyznaje włodarz Dęblina. Każda propozycja zagospodarowania terenu w inny sposób spotyka się ze społeczną niechęcią, wręcz oporem.

Zainteresowane nieruchomością i gotowe do zagospodarowania terenu targowiska były dwie firmy. W tym miejscu mogłaby stanąć galeria. Firmy, które składały oferty, współpracują ze znanymi sieciówkami. - Na dole byłyby sklepy, a na górze mogłoby powstać np. multikino, siłownia, czy restauracja. To byłoby miejsce, o którym ja zawsze myślałam. Takiego miejsca brakuje w Dęblinie - mówi burmistrz. A co z targowiskiem? Jedna z koncepcji mówi o przeniesieniu miejsca handlu na drugą stronę ulicy, na teren obecnego, żużlowego parkingu. - Zakłada odwodnienie terenu, ułożenie kostki brukowej, powstanie sanitariatu oraz stworzenia dwóch rzędów dla handlujących, ale wyłącznie z samochodów - oznajmia burmistrz.

Póki co temat utknął w martwym punkcie, ale wkrótce miasto stanie przed dylematem zagospodarowania tego terenu. W czerwcu jest przewidziana dyskusja na ten temat w radzie miasta. Teren przy 15 PP Wilków, na którym obecnie funkcjonuje targowisko, nie jest dobrą wizytówką miasta. Niebawem wyremontowana zostanie droga krajowa nr 48 i wojewódzka nr 801. Tylko targowisko rodem z PRL będzie w dalszym ciągu szpecić środek miasta.

Marlena Kuna

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo TUdeblin.pl




Reklama
Wróć do