
Mieszkańcy ul. Wiatracznej w Dęblinie nie mają wątpliwości. Do rowu melioracyjnego nieustannie są pompowane ścieki. - Mamy tego dosyć! Śmierdzi nie tylko na podwórkach, ale i w domach - mówi Mirosław Jałocha
Ludzie zastanawiają się skąd mogą pochodzić ścieki. - Na naszej ulicy i tej prostopadłej do niej jest kanalizacja, więc nie ma możliwości, żeby ktoś je celowo wypuszczał. Wyraźnie widać, że wypływają z jednej z rur umieszczonych pod ulicą - tłumaczy pan Mirosław. - W ostatnią niedzielę nieczystości płynęły pod dużym ciśnieniem. Sąsiedzi akurat wracali z kościoła i zastali taki widok - dodaje.
Mężczyzna opowiada, że kiedy dochodzi do "wyrzutu" nieczystości, tutejsi muszą uciekać z domów, bo unoszący się smród jest nie do zniesienia. - Zamiast wody płynęły ścieki. Nie można było usiedzieć w domu, nie mówiąc już o wyjściu na podwórko - żali się Jałocha. Jeszcze niedawno w rowie była czysta i przejrzysta woda. Teraz lecą "brudy". - Ostatnio sięgały do połowy rowu. Do dziś jest po nich ślad na podmurówce. Widać tłuste plamy - mówi Wanda Jałocha. Tajemniczą sprawę wypływających nieczystości bada policja i urząd miasta.
Więcej w papierowym wydaniu "Twojego Głosu".
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie