
Po ponad 30 latach służby i 2000 godzin spędzonych w powietrzu płk pil. Artur Kałko w asyście płk. pil. Artura Borkowskiego wykonał swój lot pożegnalny
Płk. pil. Artur Kałko podziękował kadrze Sił Powietrznych za 30 lat współpracy, zabezpieczenie ponad 2000 godzin, które spędził w powietrzu oraz za wsparcie, jakie miał przez te wszystkie lata ze strony swoich najbliższych.
- Dziękuję wszystkim za obecność na tej uroczystości, którą uważam za jedną z najważniejszych w życiu pilota wojskowego. Setki, czy tysiące godzin w powietrzu nie są w stanie przygotować dobrze do zadania, jakim jest lot pożegnalny - mówił płk Kałko po ostatnim locie w roli pilota wojskowego. - Od Iskry zacząłem i na niej zakończyłem. Chciałbym serdecznie podziękować wszystkim, którzy swoją służbą spowodowali, że pułkownik Kałko, jako spełniony pilot wojskowy, stoi dzisiaj przed szykiem dumny z tego, co udało mu się w życiu lotnika dokonać.
Gen. bryg. pil. Krzysztof Walczak, zastępca Inspektora Sił Powietrznych podziękował pilotowi za lata spędzone pod biało-czerwoną szachownicą, za wykonane zadania i szkolenie młodych pilotów. - Pilot klasy mistrzowskiej, pilot doświadczalny, wspaniały człowiek i wybitny fachowiec - zaznaczył generał.
- Pułkownik Kałko zawsze był człowiekiem, który rzucał się w oczy. Nie zdziwiła mnie więc informacja, że np. zostaje pilotem, który robi pokaz indywidualny na MIG-u, bo kto go mógł robić, jak nie „Ciałko”? - mówił gen. bryg. pil. dr Piotr Krawczyk. - Miałem niesamowite szczęście, że nasze drogi skrzyżowały się w „Szkole Orląt”. Arturze, wykonałeś fantastyczną pracę przez te ostatnie dwa lata zarówno jako wychowawca, instruktor, jak i pilot. (…) Lotnictwo to miłość, która wymaga i pokory i szacunku. Ty masz jedno i drugie! - dodał rektor-komendant Lotniczej Akademii Wojskowej.
Uroczystość, w której uczestniczyli dowódcy jednostek, związków taktycznych, przedstawiciele świata lotniczego, pracownicy, kadra oraz rodzina i przyjaciele płk. Kałki zwieńczył wpis odchodzącego pilota do Księgi Pamiątkowej LAW oraz wspólne zdjęcie.
(źródło i foto: www.law.mil.pl)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Zawod jak kazdy inny....Jakos nie widze w gazecie pozegnan pielegniarek, ktore zarwaly nie jedna noc przy lozku pacienta, jakos nie widze gdzin liczonych kolejarzom ktorzy czy to swieta czy niedziela spedzaja ten czas w pracy, jakos nie widze pozegnac doceniajach piekarzy ktorzy spedzaja nocki przy rozgrzanych piecach by ludzie mieli swieze pieczywo rano.... A tu raptem 2 tysiace godzin i wielkie mi hallo. No przemeczyl sie chlopina wiec musi odp[oczac!
poza lataniem to , nic dla ludzi nie robią , latają, ćwiczą całe życie, tracą miliony zł na koszt podatnika , większa pomoc już z tej karetki pogotowia czy z radiowozu na ulicy, niż z tych ich samolotów
Kogo to
lepiej za koszt jednego 1 samolotu naddźwiękowego by sobie ktoś latał i tracił polskie podatki na naftę , kupić 20 karetek pogotowia lub 3 helikoptery i pomóc ludziom potrzebującym naprawdę pomocy a nie komuś sponsorować marzenia by państwo traciło miliony na to , że ktoś wylata kilka milionów pod chmurami......... nic nikomu nie pomoże i przejdzie na emeryturę i straci miliony ,już więcej szacunku do pielęgniarki mam