
Publiczność obejrzała tańce ludowe, wysłuchała patriotycznych pieśni i zobaczyła występy poetyckie. Na scenie w Szkole Podstawowej w Stężycy zaprezentowało się blisko 200 artystów
Zmieniające się podczas występów oświetlenie robiło na widzach wrażenie. Przygotowania do widowiska "Polska moja Ojczyzna", które w sobotni wieczór podziwiali widzowie w Stężycy, trwały ponad miesiąc. Występ przedstawiał siedem symbolicznych scen, począwszy od najdawniejszych dziejów Polski, poprzez lata świetności, upadek i utratę wolności oraz drogę jaką rodacy musieli przejść, by wyzwolić Ojczyznę z rąk zaborców, aż po pełną radości scenę ukazującą dumę z bycia Polakiem.
Jak przyznaje reżyserka spektaklu Jadwiga Kołodziejek, główna trudność wiązała się z logistyką. - Nie było możliwości, aby zrobić choć jedną wspólną próbę. Każda grupa ćwiczyła we własnym zakresie. Trzeba było tak wszystko zorganizować, żeby stworzyć jedną całość. Konieczne były odwiedziny w wielu miejscach - mówi pani Jadwiga. - Dziękuję za otwartość i wielką życzliwość, z jaką się spotkałam - zaznacza Kołodziejek. Dodaje, że przygotowanie przedsięwzięcia, to także wspólna praca dyrektora Marka Błachnio, nauczycieli, pracowników szkoły i obsługi. - Trzeba było przygotować sprzęt, halę, zaopatrzyć jadalnię, a później posprzątać - kończy.
W Zespole Szkolno - Przedszkolnym przed publicznością zaprezentowało się blisko 200 artystów. To śpiewacze i taneczne zespoły ludowe, soliści i Koła Gospodyń Wiejskich.
- Jestem zadowolony, bo lubię śpiewać i poznawać historię - opowiada Bartłomiej Antolak, który zaprezentował musztrę paradną wspólnie z kolegami z Chóru Dziecięcego "Żołnierze Września 1939 Garnizonu Dęblin". - Starsi koledzy i koleżanki pokazują mi ciekawe sztuczki i triki, jak prawidłowo prezentować się podczas musztry i pokazać broń, z którą trzeba się delikatnie obchodzić - dodaje 10-latek.
Najmłodszymi uczestnikami widowiska byli uczniowie klasy I Szkoły Podstawowej im. Marii Konopnickiej w Stężycy, którzy zaprezentowali "Katechizm polskiego dziecka". Do występu przygotowała dzieci Aneta Frączkowska. - Opanowanie treści popularnego wiersza nie stanowiło dla pierwszoklasistów problemu. Z niecierpliwością oczekiwali na moment wejścia na scenę, a sam występ przed liczną publicznością dostarczył wiele emocji - mówi nauczycielka.
7-letnia Tosia Filipek zatańczyła "krakowiaka" w parze z Piotrem Włodarczykiem. - Stresowałam się i trochę denerwowałam, ale jak dostaliśmy brawa od publiczności nabrałam odwagi - wyznaje dziewczynka. Z kolei Piotr przyznaje, że na scenę wyszedł na "luzie". - Nie było tremy. Byłem pewny, że dobrze nam pójdzie - wyjaśnia. Uczniowie Publicznej Szkoły Podstawowej w Nowej Rokitni zatańczyli pod okiem Anny Niebieskiej. Strojami dla dzieci zajmują się Agnieszka Prządka i Agata Reda. - Często trzeba doszywać guziki, poszerzać lub zwężać ubrania - mówi pani Agnieszka. - Żeby ubrać całą grupę potrzeba około 40 minut - dodaje pani Agata. - Jestem dumna z dzieci, bo wiem, że sprawia im to przyjemność - dodaje.
Organizatorem przedsięwzięcia było stowarzyszenie Lokalna Grupa Działania "Lepsza Przyszłość Ziemi Ryckiej" i Zespół Szkolno - Przedszkolny w Stężycy.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie