
Straż pożarna nie ustaje w poszukiwaniach zaginionego Szymona Masarskiego. 20-letni student Lotniczej Akademii Wojskowej wyszedł z mieszkania w Dęblinie. Do dzisiaj nie ma z nim kontaktu
Trwają poszukiwania zaginionego Szymona. W poniedziałek (1 sierpnia) zarówno na rzece Wieprz, jak i na Wiśle strażacy zwodowali łodzie motorowe, z których prowadzą poszukiwania. Towarzyszą im policyjni płetwonurkowie, którzy wkroczą do akcji, gdy tylko sonar natrafi na jakiś ślad.
Póki co nie natrafiono na ślad zaginionego 20-latka. Jego rzeczy osobiste wraz z dokumentami znaleziono nad brzegiem rzeki Wieprz na osiedlu Masów w Dęblinie. Rozpoczęły się poszukiwania. Uczestniczył w nich policyjny śmigłowiec, wyszkolony pies oraz drony. W weekend trwały szeroko zakrojone poszukiwania, w których oprócz policjantów uczestniczyli strażacy, wojskowi oraz członkowie rodziny. Przeczesywana była za pomocą łodzi z sonarem rzeka Wieprz. Sprawdzana była linia brzegowa oraz teren przyległy do rzeki, zarówno pieszo jak i konno z udziałem członków Grupy Rekonstrukcji Historycznych - 3 Pułku Strzelców Konnych im. Hetmana Polnego Koronnego Stefana Czarnieckiego.
We środę do akcji włączyli się płetwonurkowie z PSP z Warszawy oraz z Ryk. Wcześniej pomagali płetwonurkowie z Lublina. Używane były drony oraz psy tropiące. Do teraz akcja nie przyniosła skutku.
Osoby, które widziały zaginionego lub posiadają jakiekolwiek informacje mogące przyczynić się do ustalenia miejsca pobytu proszone są o kontakt z dyżurnym Komendy Powiatowej Policji w Rykach, pod numer telefonu 47 81 28 210 lub na numer alarmowy 112.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie