
Od kilku dni trwają poszukiwania Szymona Masarskiego. 20-latek wyszedł z mieszkania w Dęblinie. Do dzisiaj nie ma z nim kontaktu.
W piątkowe akcji brały udział jednostki: OSP KSRG ze Stężycy oraz Zosina oraz przedstawiciele JRG z Ryk. Z naszym informacji wynika, iż nie natrafiono na ślad zaginionego przed kilkoma dniami 20-latka. Śmiałkowie sprawdzali Wisłę na wysokości Miejskiego Domu Kultury.
Jego rzeczy osobiste wraz z dokumentami znaleziono nad brzegiem rzeki Wieprz na osiedlu Masów w Dęblinie. Rozpoczęły się poszukiwania. Uczestniczył w nich policyjny śmigłowiec, wyszkolony pies oraz drony. W weekend trwały szeroko zakrojone poszukiwania, w których oprócz policjantów uczestniczyli strażacy, wojskowi oraz członkowie rodziny. Przeczesywana była za pomocą łodzi z sonarem rzeka Wieprz. Sprawdzana była linia brzegowa oraz teren przyległy do rzeki, zarówno pieszo jak i konno z udziałem członków Grupy Rekonstrukcji Historycznych - 3 Pułku Strzelców Konnych im. Hetmana Polnego Koronnego Stefana Czarnieckiego.
We środę do akcji włączyli się płetwonurkowie z PSP z Warszawy oraz z Ryk. Wcześniej pomagali płetwonurkowie z Lublina. Dno rzeki było przeszukiwane łodzią z sonarem. Używane były drony oraz psy tropiące. Do teraz akcja nie przyniosła skutku.
Osoby, które widziały zaginionego lub posiadają jakiekolwiek informacje mogące przyczynić się do ustalenia miejsca pobytu proszone są o kontakt z dyżurnym Komendy Powiatowej Policji w Rykach, pod numer telefonu 47 81 28 210 lub na numer alarmowy 112.
fot. OSP - KSRG Stężyca
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie