
Tadeusz Kasperski z Dęblina każdą wolną chwilę spędza w pracowni. Tu oddaje się swojej pasji - rzeźbiarstwu
Zaprasza do swojego królestwa w... piwnicy. Tu powstają dzieła sztuki. Krzesła, stoły, lustra i różne figurki z wizerunkiem świętych, m.in. Matki Boskiej, Jezusa i krzyże. - Sam się tego nauczyłem. Od dzieciństwa malowałem projekty i marzyłem, żeby kiedyś stały się bryłą. Kiedyś brat uciął kawał drzewa lipowego. Zacząłem w nim rzeźbić i spodobało mi się. To trudna sztuka. Wymaga precyzji i poświęcenia, ale wykonując tę pracę odpoczywam - przyznaje artysta. - Duszę artystyczną mam po tacie, bo był kowalem - dodaje.
Z zawodu był maszynistą. Praktycznie nie widzi na jedno oko. Jednak to nie jest dla niego przeszkoda. - Siadam przy oknie, żeby widoczność była lepsza i jakoś sobie radzę - opowiada.
Głównym materiałem do tworzenia dzieł jest dąb, akacja i grab. - To twarde drewno, ale wychodzą z nich piękne meble. Wykonuję je w kilku kawałkach, a później sklejam - mówi. - Jak tylko zamknę oczy widzę to, co udało mi się zrobić danego dnia. Czasem mam sny, w których widzę nowe pomysły - dodaje Kasperski.
Pan Tadeusz najpierw szkicuje wzór mebla. Projekty wymyśla z głowy. - Kiedy byłem po operacji biodra miałam zakaz chodzenia, więc siedziałem i rysowałem na kalkach. Gotowy wzór przykleja się na drewno i do dzieła - mówi.
Najpierw powstaje ogólny zarys, który potem jest zdobiony. - Rzeźbię kwiaty, różne zakola i wzory. Im więcej zdobień tym lepiej - dodaje.
Pan Tadeusz zna się też na budowlance. Prawie samodzielnie wybudował swój dom. Układał drewniane podłogi, kładł boazerię, wykonał łóżka, sofy, krzesła, stoły, ławy, kredensy i lustra oraz okna i drzwi.
- Kiedyś sąsiadka poprosiła mnie, żeby wykonać dla niej figurę Matki Bożej Różańcowej, bo modliła się z koleżankami w jej domu - oznajmia artysta, który zlecenie wykonał.
- Uwielbiam drewno, bo to naturalny produkt. Na strychu zrobiłem kominek i drewniane łóżko. To moja ulubiona sypialnia - wyznaje. Tu znajduje się perełka pana Tadeusza - ponad 100-letni sosnowy kufer po babci. - Odnowiłem go, wyszlifowałem i odmalowałem. Pięknie się prezentuje. Mam bezcenną pamiątkę - zauważa Kasperski.
Oprócz rzeźbiarstwa i budowlanki pan Tadeusz uwielbia pracę w ogrodzie. Na podwórku wspólnie z żoną uprawia kwiaty, ma oczko wodne, huśtawkę i grilla. - Na emeryturze się nie nudzę. Mam mnóstwo zajęć - kończy nasz rozmówca.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie