
Dziewięć drzewek przy ul. Lipowej połamał nieznany sprawca (lub sprawcy). - Akty wandalizmu trzeba bezwzględnie karać - uważa burmistrz miasta
O nagłośnienie sprawy poprosił nas mieszkaniec Dęblina, zapraszając na ul. Lipową. Jak wskazuje jej nazwa, rosą przy niej lipy. Obok dużych drzew zasadzone zostały małe. - Po raz kolejny ewidentnie komuś przeszkadzają. Nie mogę pojąć, co wandal czy wandale mieli na celu, niszcząc piękne sadzonki. Po co to zrobili? Moim zdaniem, zamiast mózgu mają siano - złości się pan Jarosław.
Jak przyznaje dęblinianin, wielokrotnie spaceruje ulicą Lipową. - To miejsce jest magiczne. Najpiękniej jest wiosną, kiedy drzewa kwitną i da się wyczuć niepowtarzalny zapach. Obecnie mamy zimę i można tylko powspominać te piękne momenty. Sądziłem, że w najbliższej przyszłość z małych drzewek rozwiną się ładne okazy, które dopełnią obraz szeregu lip. Jednak będzie o to trudno, bo komuś one przeszkadzały. Mam nadzieję, że odpowiedzialny organ w naszym mieście zajmie się sprawą, a na wiosnę pojawią się nowe sadzonki. Naliczyłem dziewięć zniszczonych drzewek - dodaje.
Zdarzało się, że latem pan Jarosław brał konewkę pełną wody, by podlać drzewka. - Wszystko po to, by wzmacniały się i rosły na chwałę mieszkańców osiedla. Teraz pozostaje smutek, ale również złość. Radziłbym osobie, która uszkodziła bezbronne drzewka, by zmierzyła się z dorosłymi lipami - kończy nasz rozmówca.
Do sprawy ustosunkowała się burmistrz Dęblina. - Pan Jarosław ma rację. Jak bezdusznym trzeba być wandalem, żeby zniszczyć nowe nasadzenia, które pojawiły się, aby uzupełnić wycięte na ulicy lipy. Takim aktom wandalizmu trzeba bezwzględnie zapobiegać i karać. Apeluję do mieszkańców, aby nie bali się zwracać wandalom uwagę i natychmiast zawiadamiali organy ścigania - mówi Beata Siedlecka.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie