
W poniedziałek zakończą się konsultacje społeczne w Dęblinie na temat zmiany granic miasta. Do miasta Orląt mają zostać dołączone tereny gminy Stężyca - część Nadwiślanki i Stężycy. W sumie około 20 hektarów
Na tych terenach położona jest dęblińska oczyszczalnia ścieków. Pomimo, że miasto wykupiło grunt pod oczyszczalnię, to nadal pozostaje on w granicach sąsiedniej gminy. Tam trafiają także podatki od nieruchomości. Obecnie dęblińska spółka komunalna płaci około 200 tys. zł. Po modernizacji obiektu podatek może być nawet dwukrotnie wyższy.
Dęblinianie mogą się wypowiedzieć na ten temat, wypełniając ankietę. Do wyboru mają trzy opcje: jestem „za”, „przeciw”, lub „wstrzymuję się”. Konsultacje nadzoruje komisja powołana przez radę miasta. Jej przewodniczącą została Beata Amarowicz.
Pod koniec ubiegłego roku radni podjęli uchwałę w sprawie przystąpienia do procedury zmiany granic administracyjnych miasta Dęblin.
Wójt gminy Stężyca w wypowiedzi dla „Twojego Głosu” zaznacza, że Dęblin chce poszerzyć granice jedynie ze względu na pieniądze. - Uważam, że motywem władz Dęblina jest wyłącznie chęć uzyskania korzyści finansowej, która ma być rozwiązaniem problemów budżetowych miasta. Takie forsowanie zmiany granic administracyjnych stanowi zagrożenie dla elementarnych zasad demokracji oraz samorządności - tłumaczy Zbigniew Chlaściak.
Według wójta mieszkańcy gminy są do tego stopnia zbulwersowani sprawą, że w przypadku dalszego procedowania zmiany granic będą protestować oraz blokować drogi. - Natomiast my, jako gmina, użyjemy wszystkich prawnych środków, aby nie doszło do aneksji części naszych terenów - zapowiada Chlaściak.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Podział administracyjny został dokonany w niezrozumiały sposób. Dziw, że tak późno się za to biorą.
Kasa zostanie w Dęblinie a smród z oczyszczalni na Nadwiślance
to tak jak szklarnia, podatki w Stężycy, a cały Dęblin zanieczyszczony światłem