Reklama

Covid-19 zadłuża dębliński szpital 

Portal tuDeblin.pl
09/12/2020 09:52

Z powodu zamknięcia oddziałów chirurgicznego i otolaryngologicznego wstrzymane są przyjęcia pacjentów, niewykonywane zabiegi, a co za tym idzie - nierealizowany kontrakt z NFZ. Pacjentów z koronawirusem jest jak na lekarstwo

Zgodnie z decyzją wojewody lubelskiego, od 23 listopada wstrzymana jest działalność oddziału chirurgii ogólnej i oddziału otolaryngologii w 6. Szpitalu Wojskowym w Dęblinie. Do tego czasu należało wypisać ze szpitala wszystkich pacjentów i zawiesić planowe przyjęcia. Od momentu ogłoszenia decyzji do jej wykonania personel szpitalu miał czas, by wykonać zaplanowane zabiegi i wypisać pacjentów.- Jeszcze w niedzielę, 22 listopada, ostatni pacjenci byli wypisywani do domów - mówi Wojciech Zomer, dyrektor dęblińskiego szpitala. 

29 łóżek covidowych i 8 pacjentów

Placówka w całości została przeznaczona na potrzeby walki z koronawirusem. Pomieszczenia zostały przekazane do dyspozycji oddziału zakaźnego. - W tej chwili szpital dysponuje 29 łózkami covidowymi, w tym jednym respiratorowym i jednym obserwacyjnym. Zajętych przez pacjentów jest 8 łóżek - informuje Wojciech Zomer. 

Jak przyznaje Zomer, zmiany, które weszły w życie powodują finansowy kryzys placówki. - Tak złej sytuacji szpitala nie było,  od kiedy jestem dyrektorem. Zaczynamy tonąć finansowo - mówi dyrektor. 

Na złą sytuację miało wpływ kilka czynników, m.in. zamknięcie szpitala na okres miesiąca, później wstrzymanie planowych przyjęć pacjentów.  - Teraz mam wyłączoną całą zabiegówkę. Pieniądze otrzymaliśmy, a kontrakt nie będzie zrealizowany.  To tak, jakbym się zadłużył, bo wcześniej czy później pieniądze za niewykonane zabiegi będziemy musieli zwrócić - tłumaczy Wojciech Zomer. Różnica między pieniędzmi, które szpital otrzymał z NFZ, a tym co udało się wykonać, to ok. 2 mln zł.

Odmrozić jedno piętro

Szef szpitala napisał w poniedziałek (30 listopada) pismo do wojewody lubelskiego. - Podjąłem próbę przekonania wojewody o zdjęciu z jednego piętra oddziału zakaźnego i rozpoczęcie działalności, jak dotychczas. Zobaczymy, jaką podejmie decyzję - mówi dyrektor.

Do tej pory oddział zakaźny mieścił się na pierwszym piętrze szpitala. Otolaryngologia z pierwszego piętra została przeniesiona na drugie i tym samym połączona z chirurgią. Oddziały te dzieliły się oddziałem zabiegowym. - W tym czasie odbyło się sporo zabiegów. Może nie tyle, co w październiku, ale trochę było - przyznaje dyrektor. 

Jednocześnie Wojciech Zomer zapewnia, że w dalszym ciągu szpital byłby w gotowości do ponownego przywrócenia oddziału zakaźnego. - Chciałbym dla pacjentów uruchomić chirurgię i laryngologię, by chociaż w jakimś procencie odbywały się zabiegi pacjentów. Chcę działać, bo boję się o przyszłości- mówi. 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo TUdeblin.pl




Reklama
Wróć do