
68 osób zostało zarejestrowanych w bazie potencjalnych dawców szpiku Fundacji DKMS podczas Pucharu Polski w zimowym pływaniu na Wyspie Wisła w Stężycy.
- Z wszystkich akcji, które prowadziłam, ta liczba jest rekordem nad rekordy. Wcześniej najlepszy wynik, to 19 osób zarejestrowanych, a teraz było ponad trzy i pół raza więcej. I to jest budujące, że ludzie przyjeżdżali tutaj specjalnie, żeby się zarejestrować. Niektórzy pokonywali kilkadziesiąt kilometrów, żeby do nas dotrzeć. Dwie osoby przyjechały już o siódmej, bo pół godziny później musiały być w pracy – opowiada Aleksandra Szponder, inicjatorka akcji rejestracyjnej do bazy danych Fundacji DKMS.
Obok w zimnej wodzie pływali, a my rejestrowałyśmy
Rejestracja odbywała się przy okazji Vistula Winter Swimming II, zawodów w pływaniu zimowym, zaliczanych do klasyfikacji Pucharu Polski w tej dyscyplinie.
- Co prawda niewielu uczestników zarejestrowało się u nas, ale dzięki zawodom mogliśmy zorganizować tę akcję i osiągnąć tak dobry wynik. Ogromną grupą byli strażacy-ochotnicy ze Stężycy, Brzeźc, Kletni, czy Starej Rokitni. Ale pamiętajmy, że tutaj przecież nie chodziło o bicie rekordów, tylko o danie szansy na zdrowie i życie dla tych osób, które cierpią na choroby raka krwi i być może tutaj znajdą potencjalnego dawcę – opowiada Aleksandra.
Dla kolegi-strażaka
W akcję bardzo mocno zaangażowała się miejscowa społeczność, zwłaszcza na wieść o chorobie Marcina Kurka, który pochodzi z Brzeźc.
- Marcin jest druhem OSP Brzeźce, więc kiedy się dowiedzieliśmy o jego chorobie, to postanowiliśmy działać – mówi Jakub Pietrzak, prezes OSP Stężyca. – W gronie prezesów jednostek OSP z gminy Stężyca uzgodniliśmy, że zrobimy to dla naszego kolegi-strażaka i zarejestrujemy się. Mimo wszystko nie spodziewaliśmy się, że będzie aż taki odzew i tak duża liczba druhów przyjdzie się rejestrować. Przy okazji chcę powiedzieć, że kilkunastu naszych kolegów już wcześniej znalazło się w bazie danych DKMS lub zamówili pakiety rejestracyjne do domu. My, strażacy jesteśmy wielką rodziną i wspieramy się, zwłaszcza w tych trudnych chwilach.
Druhowie liczą, że ich kolega poradzi sobie z chorobą i szybko wróci do zdrowia.
Skuteczna promocja
Zanim przyszło do dnia akcji, czyli rejestrowania potencjalnych dawców, to trzeba było zachęcić ludzi, żeby przyszli na Wyspę Wisła i zgłosili się do punktu DKMS. Akcja informacyjna rozpoczęła się już na początku stycznia.
- Działałam w social-mediach, gdzie informacje o naszej akcji miały wiele wyświetleń, polubień, i udostępnień. Starałam się docierać do kolejnych grup, jak piłkarze, czy zawodnicy MMA. Były informacje na profilu Facebook LAW, a nawet w dęblińskiej orkiestrze wojskowej. Dowódca zrobił zbiórkę, podczas której opowiadałam żołnierzom-muzykom, co to jest przeszczep szpiku, na czym polega rejestracja i zachęcałam do udziału w naszej akcji – opowiada Aleksandra Szponder. - Kiedy dwa tygodnie temu z postu Justyny Kurek, który miał blisko 600 udostępnień, dowiedziałam się, że jest poszukiwany dawca szpiku dla jej męża, Marcina, który przecież pochodzi stąd, to jeszcze zintensyfikowałam działania informacyjno-promocyjne. Były plakaty rozwieszane w okolicy, rozmowy z różnymi ludźmi, informacja w prasie. Liczyłam, że jeżeli tylko niewielka część przyjdzie, i jeżeli nawet nie znajdzie się dawca dla Marcina Kurka, to to i tak jest spora nadzieją, że ci, którzy się zarejestrują znajdą swojego „genetycznego bliźniaka”, któremu będą mogli pomóc.
Najpiękniejszy dar
Aleksandra Szponder, inicjatorka akcji w Stężycy nie kryje wzruszenia i wdzięczności dla wszystkich, którzy zaangażowali się w organizację tego wydarzenia oraz dla tych, którzy zdecydowali się na zarejestrowanie w bazie danych Fundacji DKMS.
- To dzięki zaangażowaniu wolontariuszy i ludzi, którzy włączyli się w sobotnie działania, zwiększyła się szansa na ratowanie życia potrzebujących. Gorąco dziękuję druhom z jednostek OSP z gminy Stężyca, którzy przyszli zarejestrować się z nadzieją, że może wśród nich znajduje się „genetyczny bliźniak” gotowy do udzielenia pomocy. Za ten wspaniały gest bezinteresownej pomocy serdecznie dziękuję.
Dziękuję rodzinie Marcina Kurka, jego znajomym i całkowicie obcym osobom, które z naturalnym odruchem serca dołączyły do tej pięknej akcji. Wyrażam wdzięczność także tym, którzy od dawna są w bazie i wspierali nas promocyjnie, a także tym, którzy w sobotę przyszli na akcję, ale z różnych przyczyn zdrowotnych nie mogli się zarejestrować. Okazana pomoc, to najpiękniejszy dar, jaki można komuś ofiarować, zwłaszcza gdy udzielana jest z sercem.
To jeszcze nie koniec
Wolontariuszka – inicjatorka rejestracji potencjalnych dawców szpiku zapowiada, że to była nie pierwsza i nie ostatnia akcja, i będzie chciała częściej docierać do ludzi i zachęcać ich do dołączenia do bazy danych Fundacji DKMS. Na sierpień planowane są duże zawody triathlonowe i Ola zapowiada, że wtedy też na Wyspie Wisła będzie punkt rejestracyjny.
- Mam nadzieję, że do tego czasu uda się zorganizować co najmniej jeszcze jedną taką akcję – mówi Aleksandra Szponder. – Będę chciała zrobić to przy okazji jakiejś imprezy sportowej, bądź kulturalnej, bo wtedy najłatwiej dotrzeć do ludzi, do potencjalnych dawców i przekonać, że w naszych rękach jest życie innych ludzi. I że warto pomagać.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie