Reklama

Dęblin chce 20 hektarów od gminy Stężyca

Portal tuDeblin.pl
08/12/2019 22:20

Wszystko rozbija się o pieniądze. W grę wchodzi nawet 400 tys. zł rocznie wpływów z podatków od nieruchomości

Sprawa włączenia w granice administracyjne Dęblina części obszaru gminy Stężyca budzi emocje już od 2016 roku. I to nie tylko wśród sołectw Nadwiślanka i Stężyca, ale całej społeczności gminnej. Samorząd Dęblina chce "przejąć" od sąsiada 20 hektarów.  Znajduje się na nich dęblińska oczyszczalnia ścieków. Chodzi również o grunty do niej przyległe przy ulicy Mickiewicza i prawosławny cmentarz.

Wszystko rozbija się o pieniądze. Niemałe, bo mimo, że oczyszczalnia leży na działce należącej do miasta (Dęblin kupił ją od Stężycy za 700 tys. zł), to nadal znajduje się w granicach administracyjnych sąsiedniej gminy. Z oczyszczalni korzysta również część mieszkańców gminy Stężyca. Tamtejszy samorząd rocznie inkasuje od Dęblina blisko 200 tys. zł w ramach podatku za obiekty i tereny związane z oczyszczalnią. Niebawem ta kwota może wzrosnąć do 400 tys. zł.

Obecnie trwa modernizacja oczyszczalni za 34 mln zł. Po zakończeniu przebudowy jej wartość wzrośnie, a tym samy wysokość podatku. Jak przekonują urzędnicy w interesie miasta jest zmiana granicy administracyjnej. - Ze względów ekonomicznych musimy uporządkować tę sytuację - przekonuje burmistrz Dęblina. - Lepiej, żeby te pieniądze zostawały w naszym mieście, ponieważ dzięki temu będziemy mogli przeprowadzić więcej inwestycji - dodaje. Jak przekonuje, przez wiele lat miasto nie rozwiązało tego problemu i teraz przyszedł czas, aby się z nim zmierzyć.

Stężyca protestuje

Do tej pory nie doczekaliśmy się żadnej poważnej rozmowy ze strony Dęblina, nie mówiąc już o jakimkolwiek kontakcie. Przypomnę tylko, że o całej sprawie dowiedzieliśmy się już ponad trzy lata temu - zaznacza Zbigniew Chlaściak, wójt Stężycy. Jak tłumaczy, takie rozmowy powinny być oparte na konkretnych danych, wyliczeniach i ekspertyzach. - Zmiana granic powinna odbywać się na zasadach pełnego partnerstwa z uwzględnieniem wzajemnych interesów - podkreśla wójt. - Władze miasta, a zwłaszcza burmistrz nie wykazują takiej woli. To są działania lekceważące - dodaje.

Nie zgadza się z tym strona dęblińska. - Jeszcze w zeszłej kadencji pani burmistrz była obecna na sesji stężyckiej rady oraz na spotkaniu w urzędzie gminy właśnie w sprawie zmiany granic - zaznacza Beata Amarowicz, z-ca burmistrza Dęblina.

Zbigniew Chlaściak jest przekonany, że Dęblin chce poszerzyć granice jedynie ze względu na pieniądze. - Uważam, że motywem władz Dęblina jest wyłącznie chęć uzyskania korzyści finansowej, która ma być rozwiązaniem problemów budżetowych miastaTakie forsowanie zmiany granic administracyjnych stanowi zagrożenie dla elementarnych zasad demokracji oraz samorządności - tłumaczy.

Według wójta mieszkańcy gminy są do tego stopnia zbulwersowani sprawą, że w przypadku dalszego procedowania zmiany granic będą protestować oraz blokować drogi. - Natomiast my, jako gmina, użyjemy wszystkich prawnych środków, aby nie doszło do aneksji części naszych terenów - zapowiada wójt Chlaściak.

Decyzja w rękach rządu

W Dęblinie ruszyły w tej sprawie konsultacje społeczne. W urzędzie miasta są dostępne ankiety z pytaniem: "Czy jesteś za zmianą granic miasta Dęblin polegającą na włączeniu do miasta Dęblin z gminy Stężyca części sołectw Stężyca oraz Nadwiślanka?". Wiceprzewodniczący rady miasta jest dobrej myśli. - Z moich informacji wynika, że mieszkańcy złożyli ponad 2 tys. ankiet - mówi Leopold Świetliński. - Praktycznie wszyscy są za zmianą granic miasta. To cieszy, bo ludzie widzą w tym społeczny interes - dodaje. Głos można oddać do 20 stycznia 2020 r. To dopiero początek drogi do zmiany granic. Gmina Stężyca zapowiada, że również przeprowadzi konsultacje wśród swoich mieszkańców.

Z ostatnich wyliczeń dokonanych przez resort Spraw Wewnętrznych i Administracji wynika, że w latach 2007-2017 do ministerstwa wpłynęło 217 wniosków dotyczących zmian granic gmin i miast. Rada Ministrów podjęła decyzje o dokonaniu 133 zmian w zakresie tych granic. Według przepisów, aby przystąpić do zmiany administracyjnej granic, rada miasta musi podjąć stosowną uchwałę. Następnie zmiana musi zostać skonsultowana z mieszkańcami. Kolejnym etapem jest stworzenie odpowiedniego wniosku. Ten powinien zawierać solidne uzasadnienie wraz z niezbędnymi mapami, dokumentami i informacjami potwierdzającymi zasadność. Samorząd musi go przesłać do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji za pośrednictwem wojewody, który również wydaje swoją opinię w tej sprawie. Ostateczną decyzję podejmuje Rada Ministrów po zapoznaniu się ze wszystkimi dokumentami.   

Nie jest to pierwsza próba zmiany granic Dęblina kosztem Stężycy. 1 stycznia 2001 roku w granice Dęblina została włączona część Nadwiślanki o powierzchni ponad 76 ha. 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo TUdeblin.pl




Reklama
Wróć do