Reklama

Dziś obchodzimy świeto pielęgniarek. Sprawdzamy czego życzą sobie w tym dniu

Portal tuDeblin.pl
12/05/2020 08:50

Pracownicy służy zdrowia pracują nie tylko w szpitalach i przychodniach. Docierają do tych nieuleczalnie chorych, głównie na nowotwory. Wielu pacjentów jest zamknięta w domach, skazanych wyłącznie na siebie

Czesława Dudek w zawodzie pracuje 45 lat. Od pięciu w dęblińskim hospicjum domowym. W czasie pandemii większość wizyt odbywa się na zasadzie teleporad. - Wizyty domowe to rzadkość - przyznaje pielęgniarka. Odbywają się tylko w koniecznych sytuacjach i na zlecenie lekarza, kiedy trzeba zmienić kroplówkę lub cewnik, pobrać materiał do badania, albo podać leki. -Trudno jest pogodzić się z faktem, że nie możemy odwiedzić osobiście każdego pacjenta. Oni tego potrzebują i czekają na nas z niecierpliwością, bo niektórzy są zdani sami na siebie. Niestety musimy się dostosować do restrykcji - żali się pielęgniarka. Dla chorych to często jedyny kontakt z pracownikami służby zdrowia. W odosobnieniu i samotności nie każdy sobie radzi, dlatego pacjenci mogą liczyć też na wsparcie psychologiczne.

Nie kłam medyka

W dęblińskim hospicjum pracują trzy pielęgniarki, obejmując zasięgiem powiat rycki i kozienicki. Każda ma 10-dniowy dyżur. Telefon jest czynny przez całą dobę. - Za każdym razem przed wizytą dzwonię i pytam, czy pacjent oraz jego rodzina w ciągu ostatnich dwóch tygodni nie mieli kontaktu z kimś z zagranicy lub z zewnątrz oraz czy nie gorączkują. Proszę też o wywietrzenie pomieszczeń - mówi pani Czesława.  Zdarza się, że nie wszyscy stosują się do zaleceń i nie zawsze mówią prawdę. -To jest bardzo istotne, żeby się przyznać. Nawet do najgorszej prawdy, bo tylko to może nas uchronić przed wirusem - zaznacza pielęgniarka. Zanim pielęgniarki wejdą do domu chorego muszą założyć ochronne fartuchy, maseczki, przyłbice i podwójne rękawiczki.

Zgrany zespół specjalistów

Największy sukces jest wtedy, gdy osoba wychodzi z ciężkiego stanu. - Tak było w przypadku 90-letniej pani, której stan się poprawił i objawy choroby zminimalizowały na tyle, że mogła funkcjonować. Spotkałam ją po kilku latach, uśmiechniętą i w pełni sił. Serce rośnie w takich chwilach - przyznaje pielęgniarka.Nie zawsze jednak wszystko dobrze się kończy. - Większość pacjentów odchodzi. Zawsze jestem w kontakcie w takich chwilach z rodziną i bywam na ceremoniach pogrzebowych. Niestety dzisiejszy czas na to nie pozwala - mówi z żalem pielęgniarka.Gdyby nie zgrany zespół specjalistów, wielu chorych odchodziłoby w bardzo trudnych warunkach. Zespół terapeutyczny to nie tylko pielęgniarki, ale też lekarze, psycholodzy, fizykoterapeuci.Opieką jest objętych obecnie siedemnastu pacjentów, a w kolejce czeka dwóch.Pani Czesława w dniu swojego święta życzy sobie i wszystkim przede wszystkim zdrowia. - To jest najważniejsze. Życzę też całemu światu szybkiego powrotu do normalności i ustania pandemii koronawirusa - podsumowuje. 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo TUdeblin.pl




Reklama
Wróć do