Reklama

Hejnał mariacki ogłosił polskie zwycięstwo

Portal tuDeblin.pl
03/06/2020 11:08

18 maja patrol 12 pułku ułanów podolskich pod dowództwem ppor. Kazimierza Gurbiela wkroczył do ruin klasztoru i o godzinie 9.50 zatknął proporzec naprędce uszyty przez plutonowego Jana Donocika, a następnie polską flagę. W samo południe na ruinach klasztoru plutonowy Emil Czech odegrał hejnał mariacki, ogłaszając polskie zwycięstwo

Bitwa o Monte Cassino, zwana też „bitwą o Rzym” to faktycznie cztery bitwy stoczone przez wojska alianckie z Niemcami w II wojnie światowej. Uznawana jest za jedno z najbardziej zaciętych zmagań obok bitwy pod Stalingradem, w łuku kurskim, lądowania aliantów w Normandii i powstania warszawskiego (nie licząc oczywiście działań na Pacyfiku). Po osiągnięciu wojsk sprzymierzonych Sycylii w 1943 roku sytuacja Włoch stała się bardzo trudna. III Rzesza została zmuszona, by wesprzeć dotychczasowego sojusznika na nowym froncie. Mimo to alianci zdołali wylądować pod Salerno, zająć Neapol i posuwać się wolno na północ.Po zachodniej stronie Apeninów, wzdłuż Morza Tyrreńskiego poruszały się oddziały amerykańskiej 5 Armii pod dowództwem gen. Marka Clarka, zaś po wschodniej wzdłuż wybrzeża Adriatyku 8 Armia brytyjska gen. Bernarda Montgomery`ego. Naczelnym dowódcą alianckim został mianowany gen. Harold Alexander.

W kampanii włoskiej 1944 roku walczył też 2 Korpus Polski pod dowództwem gen. Władysława Andersa. Wchodził on w skład 8 Armii brytyjskiej.

10 minut na decyzję

Jak wiadomo wcześniej, tj. w marcu i sierpniu 1942 wyprowadził on do Persji polskie oddziały wojskowe z terytorium Rosji Sowieckiej. Przyczyną tej ewakuacji były zarówno bardzo trudne warunki bytowe polskich żołnierzy, niedostateczne uzbrojenie i wyposażenie, a także stan zdrowotny wycieńczonych gułagami polskich obywateli (w tym także młodzieży i dzieci). 19 sierpnia 1943 roku został mianowany dowódcą polskiego korpusu wchodzącego w skład alianckich wojsk na terenie Italii.

24 marca 1944 dowódca brytyjskiej 8 Armii gen. Olivier Leese wezwał Andersa i poinformował go, że zapadła decyzja generalnej ofensywy na odcinku od Morza Tyrreńskiego po Monte Cassino włącznie. Do tej ofensywy będą użyte wszystkie rozporządzalne siły i środki, gdyż 8 Armia otrzymała zadanie otwarcia drogi do Rzymu, co wymaga zdobycia wzgórz klasztornych zamykających tą drogę oraz sforsowania rzeki Rapido na południe od klasztoru. Zdobycie klasztoru oraz okalających go wzgórz postanowił powierzyć II Korpusowi Polskiemu. Ponadto oświadczył, że zdaje sobie sprawę, jak trudne i ważne jest to zadanie. „Gdyby pan generał nie podjął się tego zadania będę zmuszony powierzyć je innemu korpusowi, a Korpus Polski użyć na innym odcinku” - oznajmił generał, a na odpowiedź dał 10 minut. Po tym oświadczeniu gen. Anders i towarzyszące mu osoby skierowały się do sąsiedniego pokoju, by ustalić odpowiedź. Brzmiała ona, iż gen. Anders zgodził się na zaatakowanie Monte Cassino.

W późniejszym okresie gen. Anders tłumaczył swoją decyzję w następujący sposób: „Wykonanie tego zadania, ze względu na rozgłos, jaki Monte Cassino zyskało wówczas na świecie, mogłoby mieć duże znaczenie dla sprawy polskiej. Byłoby najlepszą odpowiedzią na propagandę sowiecką, która twierdzi, że Polacy nie chcą się bić z Niemcami”.

Co do samego miejsca bitwy. Monte Cassino to góra wysokości 516 metrów w środkowych Włoszech z opactwem Benedyktynów z VI wieku na szczycie (nawiasem mówiąc już zniszczonym wówczas przez dywanowe bombardowanie wykonane przez lotnictwo alianckie).

Bezpośredni atak na wzgórze klasztorne

U podnóża tej góry w dolinie rzeki Liri biegnie droga Via Casiliana łącząca Neapol z Rzymem. Po obydwu stronach doliny wznoszą się trudno dostępne masywy górskie, przy czym skalisty kompleks wzgórz klasztornych spełniał w systemie niemieckich umocnień obronnych zwanych „linią Gustawa” i zbiegającą się z nią w Piedimonte „linią Hitlera” rolę „zawiasów”.

Pierwszą próbę wyważenia tychże „zawiasów” podjęły wojska 5 Armii amerykańskiej już w połowie stycznia 1944 roku. Niestety próba ta, jak również desant pod Anzio (22 stycznia 1944r.) i dwie następne próby (15-18 lutego i 15-23 marca), w których brały udział wojska sześciu narodów (USA, Wlk.Bryt.,N.Zel.,Indii bryt. - słynni Gurkowie, Francji-reprezentowanej przez Maroko i Tunezję, Polski – żołnierze 1 samodzielnej kompanii komandosów pod dowództwem mjra Władysława Smrokowskiego) nie przyniosły rozstrzygnięcia. Rejonu bowiem Monte Cassino broniły doborowe jednostki niemieckie – spadochronowe i górskie, które co prawda po zaciętych walkach opuściły wysunięte pozycje nad rzeką Rapido, lecz w dalszym ciągu utrzymywały główny pas oporu „linii Gustawa”. Ostateczne rozwiązanie miała przynieść dopiero czwarta bitwa stoczona w dniach 11-29 maja 1944 roku, w której uczestniczył II Korpus Polski. W przeciwieństwie do poprzednich, czwarta „bitwa o Rzym” miała charakter zakrojonej na wielką skalę połączonej operacji zaczepnej całości sił 15 Grupy Armii, przy czym bezpośredni atak na wzgórze klasztorne przypadł 2 Korpusowi Polskiemu.

Atak piechoty nastąpił 12 maja o godzinie 1.30 poprzedzony 2,5-godzinnym artyleryjskim ostrzałem pozycji niemieckich. Korpus nacierał dwiema dywizjami: 5 Kresową Dywizją Piechoty pod dowództwem gen. Nikodema Sulika oraz 3 Dywizją Strzelców Karpackich, której dowódcą był gen. Bronisław Duch. Pierwszy z nich nacierał na wzgórza zwane „Widmem”, Colle San Agelo i 575. Drugi w kierunku wzgórz 593 i 569. Bataliony pierwszych rzutów, w zaciętych walkach wprawdzie zbliżyły się w ciągu dnia do nakazanych obiektów, lecz wskutek nieobezwładnienia przez własne lotnictwo i artylerię niemieckich punktów oporu, zostały przygwożdżone do nagich skał. Bataliony drugiego rzutu natomiast uwikłane w likwidację odżywających niemieckich punktów ogniowych, nie mogły strzelać w plecy swoich własnych kolegów.

Proporzec 12 pułku ułanów podolskich

W rezultacie natarcie załamało się, by wieczorem z 12 na 13 maja wycofać się - zgodnie z rozkazem - na podstawy wyjściowe. Mimo to natarcie 2 Korpusu Polskiego związało główne siły 1 niemieckiej dywizji spadochronowej na wzgórzach Monte Cassino. Termin następnego natarcia 2 Korpusu Polskiego ustalono na 17 maja. Chociaż plan natarcia pozostał ten sam, to jednak ograniczono obiekty ataku i uwzględniając nabyte doświadczenie dokonano niezbędnych przegrupowań. I tak, w 5 Kresowej Dywizji Piechoty w miejsce 5 wileńskiej brygady weszła do pierwszego rzutu 6 lwowska brygada wzmocniona grupą komandosów, oddziałem rozpoznawczym i czołgami. Dowódca zaś 3 Dywizji Strzelców Karpackich pierwszą brygadę zamienił brygadą drugą wzmocnioną czołgami czwartego pułku pancernego.

5 Kresowa Dywizja Piechoty rozpoczęła działania w nocy z 16 na 17 maja udanym wypadem 16 batalionu na wzgórze „Widmo”. Przez dwa dni jej żołnierze toczyli ciężkie boje o wzgórze San Angelo, wprowadzając do akcji wszystkie odwody włącznie z kierowcami i obsługą warsztatów. Ostatecznie Colle San Angello zdobyto dopiero 18 maja wieczorem. Na odcinku 3 Dywizji Strzelców Karpackich w wyniku kilkakrotnie wykonywanego szturmu 17 maja zdobyto wzgórze 593, a 18 również wzgórze 569, „Gardziel” i fermę Massa Albaneta. Niemcy zagrożeni polskim natarciem ze wzgórza 593 oraz postępami 13 Korpusu Brytyjskiego z doliny rzeki Liri, w nocy z 17 na 18 maja wycofali swoje główne siły na „linię Hitlera”. 18 maja patrol 12 pułku ułanów podolskich pod dowództwem ppor. Kazimierza Gurbiela wkroczył do ruin klasztoru i o godzinie 9.50 zatknął proporzec naprędce uszyty przez plutonowego Jana Donocika, a następnie polską flagę. W samo południe na ruinach klasztoru plutonowy Emil Czech odegrał hejnał mariacki, ogłaszając polskie zwycięstwo.Walki na innych kierunkach trwały do 29 maja.

Straty II Korpusu wyniosły 4199 (w tym zabitych 923) żołnierzy. Straty niemieckie to około 1100 żołnierzy zabitych, rannych i zaginionych (dane wg  opracowania "Polskie Siły Zbrojne na Zachodzie", W-wa 1990 r.).

Obecnie na cmentarzu pochowanych jest około 1070 polskich żołnierzy poległych zarówno w boju pod Monte Cassino, jak też w dalszych walkach, a także zmarłych wskutek odniesionych ran.

 

Płk dr Andrzej Przedpełski

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo TUdeblin.pl




Reklama
Wróć do