
Mieszkańcy Dęblina, idąc do Miejskiego Domu Kultury, zazwyczaj poruszają się prawym poboczem drogi. Okazuje się jednak, że można za to dostać mandat
18-letnia Justyna Miciul od wielu lat uczęszcza na zajęcia do Miejskiego Domu Kultury w Dęblinie. Mieszka na pobliskim osiedlu, więc zazwyczaj chodzi pieszo. - Zawsze chodzę tą samą drogą. Czasami, kiedy warunki pogodowe były niesprzyjające, na zajęcia przywozili mnie rodzice samochodem - mówi dęblinianka.
We wtorek (4 stycznia) około godziny 16:30 dziewczyna, jak zawsze, szła na zajęcia. Idąc od strony osiedla 15. Pułku Piechoty "Wilków" poruszała się chodnikiem po prawej stronie. Minęła tory kolejowe. Marsz kontynuowała pod górę prawą stroną. Do mostu wydzielony jest tu linią ciągłą 2,5-metrowy awaryjny pas drogi, z którego jest zjazd na teren domu kultury. - Po lewej stronie, przy dawnym kasynie wojskowym stał policyjny radiowóz. Często policja stoi w tym miejscu. Pomyślałam sobie, dobrze, że są i pilnują bezpieczeństwa na drodze i prędkości przejeżdżających pojazdów. Kiedy podchodziłam pod górkę, radiowóz zajechał mi drogę - wspomina 18-latka. Policjanci z ryckiego Ruchu Drogowego ukarali ją 50-złotowym mandatem za poruszanie się nieprawidłową stroną drogi. - Którędy miałam przejść? Gdybym szła lewą stroną, to przed mostem musiałabym przejść na drugą stronę drogi, co według mnie jest niebezpieczne. Samochody jeżdżą szybko, a przejścia nie ma w tym miejscu. Rozumiem, że przepisy ruchu mówią co innego, ale w tej sytuacji policjanci powinni wziąć pod uwagę przede wszystkim bezpieczeństwo pieszych - uważa dęblinianka. Osiemnastolatka przyjęła mandat. Przyznaje, że po raz pierwszy miała do czynienia z policją. - Bardzo się zdenerwowałam tą sytuacją - mówi.
Miejski Dom Kultury usytuowany jest nad Wisłą. Aby do niego dojść w sposób zgodny z przepisami ruchu drogowego, należy iść poboczem lewą stroną drogi i przed mostem przejść na drugą stronę ulicy. Niestety w tym miejscu nie ma wyznaczonego przejścia dla pieszych. Prawdopodobnie mieszkańcy dla własnego bezpieczeństwa wolą złamać przepis, niż iść lewą stroną i przechodzić w miejscu, gdzie trudniej zauważyć nadjeżdżające samochody.
O tym, jak policja tłumaczy zaistniałą sytuację, co na temat mandatu dla uczestniczki zajęć w MDK sądzi dyrektor Monika Żmuda oraz jakie plany wobec drogi krajowej 48 ma Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przeczytacie w najnowszym numerze Twojego Głosu.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie