
16 lipca nazywany jest często dniem Matki Bożej Szkaplerznej. Od lat to również okazja do dorocznego odpustu w parafii Św. Marcina w Stężycy
Uroczystość została przeniesiona na dzisiaj. Jest to święto wszystkich, którzy noszą szkaplerz - niezwykłą "szatę Maryi". W 1251 roku Matka Boża ukazała się ówczesnemu przełożonemu zakonu karmelitów św. Szymonowi Stockowi. Zmartwionemu o przyszłość zakonu przekazała kawałek swojej szaty. Otrzymał nazwę szkaplerz. Dwa kwadratowe kawałki materiału połączone tasiemkami nakładane na serce i na plecy. W znaku szkaplerza Maryja obiecała szczęśliwą śmierć i zachowanie od wiecznego potępienia.
- Szkaplerz to nie jest talizman, czy magia, ale to nasze pragnienie życia duchem Maryi. Duchem służby i posłuszeństwa woli Bożej a czasami cierpienia. To jest świadoma decyzja człowieka - podkreśla ojciec Marek Magier, franciszkanin z Warszawy, który przewodniczył dzisiejszym uroczystościom w Stężycy.
Czcicielem Maryi w jej szkaplerzu był m.in.św. Jan Paweł II.
Suma odpustowa została odprawiona na schodach przed świątynią. - Z informacji ks. kanonika Antoniego wynika, że dawniej odpusty w klasztorku były odprawiane właśnie na schodach, a więc można powiedzieć, że to powrót do tradycji, ale trochę wymuszony - mówi ks. Edward Konarski, proboszcz parafii w Stężycy. W tej chwili wewnątrz kościoła prowadzone są prace remontowe, stąd decyzja o odprawieniu mszy na zewnątrz.
Zwieńczeniem sumy odpustowej było wystawienie Najświętszego Sakramentu, litania do Matki Bożej, a po nich odśpiewanie hymnu "Ciebie Boga wysławiamy"
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie